Azja,  Europa,  Wspomnienia z Japonii

Wspomnienia z Japonii

Jak trafiłam do Japonii w wieku 6 lat?

Mój wyjazd do Japonii był związany z pracą taty. Na jesień 1995 roku tata dostał się na post-doc na Uniwersytecie w Kyoto. Poleciał sam, a my miałyśmy z mamą dolecieć. Wszystko udało się zorganizować w lutym 1996. To była moja pierwsza podróż samolotem, zresztą dla mojej mamy też. Do Japonii leciałyśmy przez Helsinki linią Finnair. Wylądowałyśmy na lotnisku Kansai koło Osaki. Co ciekawe, lotnisko Kansai jest największym lotniskiem na świecie, które powstało na sztucznej wyspie. W Japonii mieszkaliśmy do kwietnia 1997, potem wszyscy razem wróciliśmy do Polski.

Japońskie przedszkole

Rodzice wysłali mnie do japońskiego przedszkola, ponieważ byliśmy w Japonii ponad rok i zgodnie z ich prawem, musiałam iść do przedszkola. Rodzice wybrali dla mnie przedszkole najbliżej uniwersytetu. Pamiętam, że bardzo podobało mi się tam spodobało. Było zupełnie inne od tego, które pamiętałam z Polski. W Polsce bałam się chodzić do przedszkola, starsze dziewczynki żartowały sobie z mojego wyjazdu do Japonii. Tymczasem w japońskim przedszkolu było mi bardzo dobrze. Nie byłam jedyną „egzotyczną” dziewczynką. Oprócz mnie w grupie była dziewczynka z Kolumbii, Stefania. Zawsze trzymałyśmy się razem. W przedszkolu wykonywaliśmy dużo prac plastycznych, a także uprawialiśmy własny ogródek, uczyliśmy się gotować oraz uprawialiśmy dużo sportu. Dla mnie największym wyzwaniem była nauka chodzenia na szczudłach. Zajęło mi to więcej czasu niż japońskim dzieciom, ale ostatecznie nauczyłam się. Wszystkie grupy chodziły po południu na 2-godzinną drzemkę. Ja nie byłam do tego w ogóle przyzwyczajona i nigdy nie mogłam usnąć. Co ciekawe, spaliśmy na sali gimnastycznej w specjalnych śpiworach. Pamiętam jedno małe trzęsienie ziemi, do którego doszło podczas naszej drzemki. Ja oczywiście nie spałam tylko sobie leżałam i poczułam, że nagle wszystko podskoczyło do góry. Na szczęście był to lekki wstrząs, i na nikim nie zrobił większego wrażenia.

Język japoński

W przedszkolu na początku nie rozumiałam nic po japońsku. Do dzisiaj nie potrafię wytłumaczyć, jak nauczyłam się tego języka – jednak po paru miesiącach chodzenia do przedszkola i osłuchiwania się z tym językiem, zaczęłam coraz więcej rozumieć i mówić. Po około 6 miesiącach radziłam sobie już bardzo dobrze.

Zwiedzanie Kyoto

Podczas mojego pobytu w Kyoto, prawie co weekend chodziłam z rodzicami na wycieczki.

Shisen-dō – świątynia ukryta jest w dzielnicy mieszkalnej, a jej nazwa oznacza „odosobnienie pustelnika”. Obok znajduje się niedaleko równie piękna świątynia Manshu-in. Shisen-dō ma piękny ogród, w którym rosną azalie.

Kitano-Tenman-gu – jedna z najpiękniejszych świątyń w Kioto, szczególnie popularna wśród uczniów modlących się o zdanie egzaminów. Świątynia znajduje się na skraju malowniczej dzielnicy gejsz Kamishichiken. Uczniowie oprócz modlitw, pocierają głowę pomniku krowy, która sto główną salą sanktuarium.

Zamek Momoyama (Fushimi) znajduje się w cichej dzielnicy na południu Kioto. Zamek nie ma jednak spokojnej historii – został zniszczony przez trzęsienie ziemi wkrótce po zbudowaniu, stał się później miejscem zaciekłej bitwy i masowego rytualnego samobójstwa.

Arashiyama – jedna z najważniejszych dzielnic w Kioto. Znajduje się w niej słynny Bambusowy Gaj Arashiyama. Ponadto, można tam zwiedzać świątynie i kapliczki. Arashiyama leży na dalekim zachodzie Kioto, u podnóża gór Arashiyama (co oznacza „Góry Burzowe”).

Świątynia Kiyomizu-dera – jedna z najważniejszych świątyń Buddy nie tylko w Kyoto, ale także w całej Japonii. Została wybudowana w VIII wieku, jednak wielokrotnie była niszczona, np. przez pożary. Ze szczytu świątyni rozciąga się wspaniały widok na całe miasto.

Ogród Imperialny – Sakura – Okres kwitnienia wiśni w Japonii trwa zwykle od końca marca do połowy kwietnia.

Świątynia Reikan-ji – otwarta dla zwiedzających tylko przez dwa krótkie okresy w roku – na początku kwietnia oraz pod koniec listopada.

Festiwal Yasurai w świątyni Imamiya – odbywa się w połowie kwietnia. Świątynia Imamiya czci bóstwo zdrowia, które podczas kwitnienia wiśni opuszcza świątynię i staje się bogiem choroby. W tym celu odbywa się specjalny festiwal, podczas którego bóstwo jest zwabione z powrotem do świątyni i może chronić zdrowie wiernych przez kolejny rok.

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Podoba się? To podziel się z innymi.
Subscribe
Powiadom o
guest

2 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Karolina z Rudeiczarne.pl
21 listopada 2020 22:18

ah te ubranka z lat 90-tych! Nigdy ich nie zapomnę! I jestem pewna, że kiedyś wróci ta moda.
I zawsze bawi mnie fakt drzemek w przedszkolu – też jako jedyna kiedyś nie byłam w stanie spać w czasie drzemek, wszystkie dzieci spały, a ja siedziałam z paniami wychowawczyniami albo rozrabiałam. A dzisiaj wiele bym dała za taką drzemkę w ciągu dnia.
Genialna przygoda, szacun za szczudła i język japoński. Coś w tym jest, że dzieciom z dużą łatwością przychodzi przyswajanie języka!

Ewelina z bloga podróżniczego wposzukiwaniu.pl

Przepiękny wpis, aż czuję jakbym razem z Tobą wybrała się w podróż do Japonii! Nie wiem co mnie najbardziej zaskoczyło, chyba szczudła. Nauka japońskiego w tak ekspresowym tempie trochę, bo jako dziecko miałam “chłopaka” z Niemiec i nie wiem jak się dogadywaliśmy, bo on nie mówił po polsku, a ja po niemiecku i chyba każdy po swojemu się jakoś rozumiał.

Gosiu aż nie mogę się doczekać aż wrócę do domu i poskanuję swoje fotki. Nie mam co prawda tak egzotycznego wspomnienia jak Ty, ale może kiedyś też coś napiszę 🙂 ściskam!

2
0
Would love your thoughts, please comment.x